środa, 13 sierpnia 2014

Nowi ludzie nowe miejsca. "Summer under 12 stars"

To już kolejny tydzień pobytu naszych wolontariuszy w Gruzji. Sprawdźmy co u nich słychać.


Ostatnie dni upłynęły nam na warsztatach z dziećmi a weekend na podróżach. Pierwszego dnia mieliśmy prezentacje o Polsce i poszczególnych miastach, z których przyjechaliśmy. Dzięki grom zapoznaliśmy się z uczestnikami i udało nam się przełamać pierwsze lody. Nazajutrz spotkaliśmy się w Ogrodzie Botaniczym w centrum Zugdidi. Uczestnicy naszych warsztatów okazali się bardzo otwarci. Zaczęliśmy od zabaw wymyślonych przez nas, w międzyczasie pokazując im również te polskie. To zachęciło lokalną dziatwę do wyjścia z inicjatywą.




W piątek odbyła się przentacja o programie EVS, która wzbudziła wielkie zainteresowanie wśród uczestników. Pewnie za 2 – 3 lata możemy spodziewać się sporej ilości wolontariuszy z Gruzji chcących przyjechać do nas.




Zaraz po lekcji rosyjskiego udaliśmy się w naszą pierwszą podróż po Gruzji, do Kutaisi. Zaczęliśmy od łapania stopa i już po 5 minutach siedzieliśmy na tylnim siedzeniu w 4 osoby! Nasz kierowca okazał się na tyle miły, że nie tylko mieliśmy bezpośrednią podwózkę do Kutaisi, ale jeszcze zabrał nas do Gelati, historycznego klasztoru.



Na noc zatrzymaliśmy się w hostelu i następnego dnia wyruszyliśmy do jaskini Prometeusza. W drodze powrotnej również postanowiliśmy łapać "okazję", co - jak się okazuje - w Gruzji nie jest takie trudne. Wieczorem wróciliśmy już do Zugdidi, w dodatku z kolegą naszego pierwszego kierowcy, który specjalnie zawiózł nas do domu i wrócił do Kutaisi (tak, Gruzini są baaardzo gościnni!). W niedzielę udaliśmy się do oddalonej o 30 km nadmorskiej miejscowości – Anaklia, były to nasze pierwsze spotkanie z Morzem Czarnym. Od poniedziałku wracamy na warsztaty z dziećmi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz